Rosja nie wyklucza zerwania stosunków dyplomatycznych z zachodem

W związku z narastającym kryzysem dyplomatycznym wokół konfliktu na Ukrainie Rosja nie wyklucza, że zerwie stosunki z krajami zachodnimi.

Kraje Unii Europejskiej z jednej strony na pokaz „obrażają” się na Rosję choćby poprzez wydalanie dyplomatów, albo się uchwalając kolejne sankcje, a z drugiej strony wszyscy na wszelkie możliwe sposoby obchodzą wymyślne ograniczenia tak, aby wszystkie wzajemne interesy pozostały bez zmian i nie ucierpiały na trwającym kryzysie.

Brak unijnego konsensusu w kwestii sankcji

W samej Unii Europejskiej nie ma konsensusu wobec ewentualnego kolejnego pakietu sankcji wobec Rosji, o czym poinformowała agencja RIA Nowosti, pisząc, że zachodni politycy nie są w stanie uzgodnić szczegółów na temat wprowadzenia zakazu importu węgla z Rosji. W tym samym czasie rosyjskie ministerstwo finansów zakomunikowało, że swoje zobowiązania na euroobligacjach po raz pierwszy będzie płacić w rublach i przekazało odpowiednią kwotę 649,2 miliona dolarów jednakże w walucie rosyjskiej. Jest to dokładnie taki sam zabieg jak zapłata za gaz i ropę w rublach przez Zachód.

Sankcje są, ale jakby nie było

Od strony praktycznej więc, mimo oficjalnie nałożonych sankcji nic nie uległo zmianie, a obie strony sporu twierdzą, że zaszachowały przeciwnika i postawiły na swoim, gdy tak naprawdę wszyscy wiedzą i widzą, że wszystko działa „po staremu”. Według RIA Nowostii obecny stan rzeczy, czyli zapłaty w rublach za surowce potrwa do momentu aż Rosji zostanie przywrócony dostęp do jej rachunków walutowych. Dopiero to stworzy rosyjskim władzom finansowym wstępne warunki aby mogły podjąć ewentualną decyzję, która pozwoli inwestorom z nieprzyjaznych krajów zamienić środki rublowe na ich walutę.

Wyrzucanie rosyjskich dyplomatów

RIA Nowosti poruszyła też kwestię wyrzucania dyplomatów przez kraje Unii Europejskiej. Cytując rzecznika Krelma napisała, że Rosja nie wyklucza zerwania z krajami zachodnimi stosunków dyplomatycznych. Taki radykalny krok mógłby zostać podjęty przez Moskwę w sytuacji, jeśli praktyka wyrzucania rosyjskich dyplomatów by się utrzymała. Jak zaznaczył rzecznik Kremla takie wrogie działania zachodu zdarzają się codziennie, a działania te zamykają „okno stosunków dyplomatycznych”. Agencja wyliczyła, że od początku kryzysu w związku z atakiem Rosji na Ukrainę zachodnie kraje wydaliły już około 300 dyplomatów, a liczba ta wciąż rośnie, gdyż kolejne kraje decydują się na wyrzucenie pracowników rosyjskich ambasad.