Niebezpieczne pomysły zawarte w nowym rządowym projekcie

Jeśli w życie wejdą nowe rządowe pomysły władze będą mogły zamrażać majątki Polaków pod pretekstem rzekomego wspierania Rosji.
Prawnicy, którzy analizowali projekt nowej rządowej ustawy mającej uderzać w Rosję w związku z wojną na Ukrainie alarmują, że zawiera on zapisy niebezpieczne także dla obywateli Polski i polskich firm. Regulacje te pozwalają bowiem na zamrażanie majątków Polakom.

Wystarczyć ma do tego uznanie danej osoby przez aparat państwa za „zagrażającą bezpieczeństwu Rzeczpospolitej Polskiej”. Eksperci od prawa mówią niemal zgodnie, że kategoria ta sformułowana jest na tyle nieprecyzyjnie i niejasno, że można pod nią podciągnąć praktycznie wszystko, nawet to, co nie dotyczy bezpośrednio wydarzeń na Ukrainie. Szerokie pole interpretacji tego zapisu daje jeszcze szersze możliwości do najróżniejszych nadużyć.

Projekt w Sejmie

We środę 6 kwietnia Sejm zajmował się projektem ustawy dotyczącej szczególnych rozwiązań odnośnie przeciwdziałania wspieraniu rosyjskiej agresji na Ukrainę, a także służących „ochronie bezpieczeństwa narodowego”. Projekt ma określać zasady, w oparciu o które byłoby możliwe nakładanie „polskich” sankcji na Federację Rosyjską łącznie z zamrażaniem funduszy oraz zasobów gospodarczych osób a także podmiotów gospodarczych, które wspierają Rosję. Ustawa ma umożliwić stworzenie specjalnej listy sankcyjnej. W samym projekcie znajduje się też zapis o zakazie importu rosyjskiego węgla do naszego kraju.

Kary i sankcje

W myśl zapisów projektu niewykonanie sankcji ma być zagrożone karami administracyjnymi oraz odpowiedzialnością karną. Kary nakładać ma Krajowa Administracja Skarbowa a także Urząd Zamówień Publicznych ,a mogą one wynieść nawet do 20 milionów zł. Dodatkowo świadome łamanie sankcji może powodować odpowiedzialność karną w postaci pozbawienia wolności minimum na trzy lata.

Na tym jednak spektrum kar się nie kończy, bowiem tuż przed pierwszym czytaniem rząd złożył do niego budzące największe wątpliwości autopoprawki w drukach sejmowych 2131 oraz 2131-A. Stanowią one, że na listę sankcyjną mogą trafić też osoby oraz podmioty „stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”. Powoduje to, że będą mogli być na nią dodani także obywatele polscy oraz polskie firmy pod bardzo wygodnym dla władz i mocno nieprecyzyjnym oraz mającym charakter mocno uznaniowy, pretekstem „zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa”.

Nie jest ta przesłanka w żaden sposób jednoznacznie związana z obecną sytuacją na Ukrainie i wykracza daleko poza pierwotny cel ustawy, w związku z czym można pod nią „podpiąć” w zasadzie wszystko, co tylko przyjdzie organom państwa do głowy. Może się więc stać wygodnym dla rządu narzędziem do eliminacji z życia publicznego niewygodnych osób oraz podmiotów. Uwagę na ten fakt zwrócił Grzegorz Lang, radca prawny Federacji Przedsiębiorców Polskich a także Łukasz Bernatowicz z Business Centre Club i Sebastian Zieliński z Crido Legal. Wszyscy oni zauważają brak konkretnych przesłanek pozwalających na stosowanie sankcji. Jak zauważył Zieliński kluczowe w trakcie prac legislacyjnych będzie jasne i precyzyjne określenie odpowiedzialnych za to podmiotów oraz ich obowiązków w związku tym, że przepisy mają być podstawą do nakładania dotkliwej odpowiedzialności karnej i finansowej.