Ważą się losy kolejnych partii tzw. szczepionek na covid zamówionych przez polski rząd. Firma Pfizer ma w najbliższych dniach zadecydować czy zrezygnuje z dochodzenia zapłaty za nieodebrane partie preparatów. O sprawie pisze „Dziennik Gazeta Prawna” dodając, że chodzi o miliony dawek.
Gazeta donosi, że trwają obecnie negocjacje odnośnie nadmiarowych partii niewykorzystanych przez Polskę „szczepionek” na covid. Rząd w Warszawie w kwietniu bieżącego roku ogłosił decyzję o zawieszeniu umowy na dostawy preparatów. Automatycznie Polska przestała je w związku z tym zamawiać i płacić.
Polska jak dotąd odebrała 16 milionów dawek preparatu firmy Pfizer, które miały do naszego kraju trafiać zgodnie z przyjętym harmonogramem dostaw, które ustaliła Komisja Europejska. Za tą ilość jako kraj powinniśmy zapłacić producentowi około 1,5 mld zł.
Spotkanie z Pfizerem
„Dziennik Gazeta Prawna” donosi, że w trakcie ostatniego jak na razie, zorganizowanego przy współudziale dyplomacji USA, spotkania polskiego ministra zdrowia z przedstawicielami firmy Pfizer w Polsce udało się ustalić i dojść do porozumienia w sprawie rezygnacji firmy z dochodzenia za nieodebrane partie. Fakt takiej deklaracji ze strony firmy potwierdził rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Jak nieoficjalnie podano, w rozmowach polskich przedstawicieli z producentem ważną rolę odgrywać ma kwestia ukraińska. Premier miał się powoływać na pomoc, jaką Polska udziela uchodźcom z Ukrainy we wcześniejszym liście do przewodniczącej Komisji Europejskiej. Apelował w piśmie też o renegocjację umowy z formami – producentami tzw. szczepionek na covid. Miało chodzić o przesunięcie dostaw bądź zamianę na inne preparaty tak, aby Polska nie musiała płacić za szczepionki, których i tak nie wykorzysta.
„Dziennik Gazeta Prawna” zauważa, że Polska jest jedynym krajem spośród tych, które zawiesiły umowę, które podjęło decyzję o niezamawianiu dalszych partii. Dodatkowo w naszym przypadku Pfizer nie skierował sprawy do sądu a to zdaniem rozmówców gazety daje pole do negocjacji.
Gazeta podaje oczekiwania rządu warszawskiego, które liczy na przesuniecie dostaw, ale także na zamianę części dostaw na lek antywirusowy na covid, paxlovid, który zgodnie z deklaracją producenta, podany we wczesnym etapie ochrania przed ciężkim przebiegiem choroby. Lek ten jest zarejestrowany w Europie, ale Polska go nie kupowała z uwagi na trwające negocjacje szczepionkowe.