Niemcy nie dostarczą Ukrainie potrzebnego uzbrojenia. Kanclerz tłumaczy

Ukraińska prośba o dostarczenie jej niemieckich czołgów pozostaje nierozpatrzona i oczekuje na odpowiedź. Według dziennika „Welt” to administracja kanclerza Niemiec dokonuje oceny „co jest potrzebne Ukrainie, a co nie”.

Strona ukraińska miała zawnioskować do rządu niemieckiego o dostarczenie jej między innymi 100 czołgów Marder. W niedzielnym wydaniu „Welt” można przeczytać, że złożony wniosek trafił do Ministerstwa Obrony Narodowej a następnie do kanclerza. Jak dotąd zawarte w nim życzenie strony ukraińskiej nie zostało spełnione o czym wspomniała ta sama gazeta kilka dni później we czwartek 7 kwietnia.

Dzień wcześniej, we środę w Bundestagu kanclerz Scholz w przemowie nie zaprzeczył otrzymaniu przez niego od strony ukraińskiej takiego wniosku. Podał też powody, dlaczego decyzja nie została dotąd wydana. Według „Welt” pozytywna decyzja w tym zakresie prawdopodobnie nie zapadnie w ogóle. Kanclerz Scholz miał wyjaśnić, że w kwestii przekazywania jakiegokolwiek sprzętu Niemcy ściśle współpracują z UE oraz NATO, w związku z tym „nikt nie powinien się wyrywać do przodu” i jak podkreślił szef rządu, dotyczy to także Niemiec. Kanclerz dodał, że przyjęcie przez Niemcy takiej roli byłoby poważnym błędem.

W odpowiedzi na pytanie Juergena Hardta, eksperta ds. polityki zagranicznej, czemu rząd niemiecki odmawia dostaw czołgów, w efekcie czego dostarczają je Czesi kanclerz wyjaśniał, że jest to efektem uzgodnień międzynarodowych i rząd w Berlinie musi się ich trzymać.