Nagła śmierć żołnierza WOT z lubuskiego

We czwartek 3 lutego 2022 zmarł nagle żołnierz z lubuskiej formacji WOT podpułkownik Artur Filipowicz. Odszedł pozostawiając w żałobie rodzinę, bliskich i kolegów ze swojej formacji.

Zmarły był doświadczonym oficerem i dowódcą sił zbrojnych. O jego śmierci poinformował rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej. Artur Filipowicz pozostawił żonę i osierocił syna. W komunikacie rzecznik przekazał szczere kondolencje rodzinie, bliskim i przyjaciołom żołnierza.
Podpułkownik Wojsk Obrony Terytorialnej Artur Filipowicz był zasłużonym dowódcą 151 Batalionu Lekkiej Piechoty w województwie lubuskim w Skwierzynie należącej do 12-tej Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Z formacją tą wojskowy związany był od dawna.

Jak podkreślił w pożegnalnym wpisie rzecznik, podpułkownik Artur Filipowicz był osobą, dla której ważny był kontakt z innymi. Umiał skutecznie motywować żołnierzy, aby ci podejmowali decyzje o samodoskonaleniu i rozwijaniu kariery. W tym celu stawiał przed podwładnymi ciągle nowe wyzwania. Wiele wymagał zarówno od innych jak i od samego siebie. W ostatnich miesiącach żołnierz pełnił wraz ze swoimi kolegami i podwładnymi z macierzystej formacji, służbę na pograniczu polsko – białoruskim angażując się w ochronę pogranicza przed napływem nielegalnej imigracji. W tym miejscu spędził też ostatnie w swoim życiu, jak się okazało, Święta Bożego Narodzenia.

Nie wiadomo do końca co było przyczyną nagłej, przedwczesnej śmierci wojskowego z obrony terytorialnej. W sieci pojawiają się liczne spekulacje i domniemania o związek zgonu z iniekcją preparatu zwanego szczepionką na covid. Przypuszczeń tych nie potwierdza, ani im nie zaprzecza oficjalnie wojsko ani najbliższa rodzina, którzy milczą w tym temacie. W kontekście jednak fali przedwczesnych zgonów o osób poddanych tzw. szczepieniu teza ta nie wydaje się być całkowicie bezzasadna.