Komisja Europejska wydała instrukcje jak płacić rublami za rosyjski gaz

Podczas gdy oficjalnie Unia Europejska chce zakazać importu surowców z Rosji, na zamkniętym piątkowym spotkaniu KE wydała instrukcje, jak płacić w rublach za gaz. Po raz kolejny intratne biznesy biorą górę nad oficjalnymi deklaracjami politycznymi.

Piątkowe spotkanie

W piątek 13 maja wieczorem w Brukseli doszło do zamkniętego spotkania przedstawicieli Komisji Europejskiej z unijnymi dyplomatami, w trakcie którego KE przedstawiła kontrowersyjną interpretację sposobu, w jaki unijne kraje mogą płacić w rublach za rosyjski gaz bez łamanie unijnych sankcji. Stanowisko to, jak podała PAP poparły Francja i Niemcy a krytyczne wobec niego były między innymi Polska i Holandia.
Spotkanie zwołała nagle w piątkowy wieczór sprawująca obecnie prezydencję w Radzie UE Francja. Miało to być robocze spotkanie unijnych dyplomatów w kwestii płacenia rublami za gaz z Rosji. Inicjatywa ta była niemałym zaskoczeniem dla części unijnych stolic. Niektórzy politycy określili ją mianem klasycznej przedweekendowej wrzutki. W kuluarach panuje przekonanie, że uzgodnienia zostały tak naprawdę uzgodnione już wcześniej pomiędzy Komisją, Berlinem, Paryżem i Budapesztem i to wyjaśnia ekspresowe tempo ich akceptacji.

Ustalenia

W trakcie spotkania KE przedstawiła instrukcje, w jaki sposób zainteresowane kraje mogą płacić rosyjską walutą bez naruszania oficjalnie przyjętych sankcji. Pomysł ten wywołał sprzeciw części krajów, których przedstawiciele argumentowali, że jest to łamanie kontraktów na rosyjskie dostawy rozliczane w euro bądź dolarach. Jednym ze skutków sporu na tym tle było odcięcie dostaw surowców do Polski i Bułgarii. Po tym jak komisja wydała dekret od razu krytycznie odniosła się wobec niego szefowa KE Ursula von der Leyen mówiąc, że jeśli zapłata w rublach nie jest przewidziana w kontrakcie to wówczas narusza unijne sankcje.

Zgodnie z informacjami PAP już na samym spotkaniu w piątkowy wieczór KE zaprezentowała już całkiem inne stanowisko mówiąc, że w żadnym momencie prowadzonej dyskusji nie zgadza się na zapłatę w rublach. Komisja miała też poinformować unijne kraje, że w przypadku założenia konta w euro lub dolarach w Gazprombanku przez firmy importujące gaz z Rosji nie narusza to nałożonych sankcji. Podobnie nie byłoby nim już przewalutowanie między kontem w euro i kontem w rublach w Gazprombanku. Komisja nie sprecyzowała jednak, czy otwarcie przez unijne firmy importujące gaz konta w rublach też jest złamaniem zakazu. Komisja miała też zaprezentować projekt oświadczenia, które spółki importowe miałyby składać Gazpromowi jako gwarancję, że płacąc w ten sposób nie łamią unijnych sankcji.

Jako uzasadnienie Francja zwołania piątkowego spotkania argumentowała, że chcąc się dostosować do dekretu rosyjskiego prezydenta spółki importowe muszą założyć konto w rosyjskiej walucie w rosyjskim banku i jest kwestią istotną, aby w trakcie spotkania unijne kraje uznały, że jest to procedura zakupu zgodna z unijnymi sankcjami.

Po zakończonym spotkaniu przedstawiciel Niemiec miał wyrazić podziękowanie Komisji. Wskazał też, że niemieckie spółki, z którymi był w stałym kontakcie uznały, że takie stanowisku KE jest według nich właściwe. Z kolei Komisja Europejska z zadowoleniem przyjęła fakt akceptacji kek propozycji przez spółki z Niemiec. Podobne przekonanie wyrazić miał obecny na spotkaniu przedstawiciel Węgier przytaczający opinie węgierskich spółek i banków, których zdaniem przekazywanie płatności w walucie euro i przewalutowanie jej na ruble nie jest złamaniem europejskich sankcji. Zapłatę w rublach miały zaakceptować także Włoch.