Kolejne sankcje USA na Rosję

Amerykański prezydent zapowiedział w czwartek 24 lutego kolejny pakiet sankcji wobec Rosji. Określił je mianem „silnych” lecz czas pokaże czy faktycznie takie będą.

Sankcje dla rosyjskiej bankowości i gospodarki

Kolejna transza sankcji ma uderzać w cztery duże rosyjskie banki, w tym w drugi największy bank rosyjski, VTB, posiadający aktywa w wartości 250 mld dolarów. Joe Biden zapowiedział też ograniczenie eksportu nowoczesnych technologii oraz wysłanie do Europy dodatkowych Sił Odpowiedzi NATO. Sankcje w opinii amerykańskiego przywódcy będą mieć efekt natychmiastowy oraz długoterminowy. Prezydent podkreślił, że zostały one celowo tak zaprojektowane aby miały możliwie najbardziej długoterminowe skutki dla Rosji a jednocześnie miały minimalne konsekwencje dla samych Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników.

Biden zaznaczył, że sankcje skierowane przeciwko rosyjskim bankom będą kosztowniejsze niż planowane odłączenie tego kraju od międzynarodowego systemu SWIFT. Mają one być najdotkliwszymi w całej dotychczasowej historii. Odcięte od finansowania z zachodu mają zostać także największe przedsiębiorstwa państwowe w Rosji w tym te energetyczne. Na razie jednak nadal będą mogły one sprzedawać w Europie ropę i gaz. Wymienione ograniczenia transferu wysokich technologii mają zdaniem amerykańskiej głowy państwa mocno uderzyć w rosyjską gospodarkę w dłuższej perspektywie czasowej. Ma to w założeniu ograniczyć zdolność do modernizacji wojska, w tym przemysłu lotniczego działającego na potrzeby armii. Docelowo utrudni to budowę nowych okrętów utrudniając Rosji konkurowanie w gospodarce.

W kwestiach energetycznych prezydent Biden zapewnił, że czyni starania, aby ograniczyć efekt wpływu sankcji na wzrost cen między innymi dzięki współpracy z Arabią Saudyjską oraz uwolnieniu strategicznych rezerw ropy naftowej.

Ruchy militarne

W ramach wsparcia militarnego amerykański przywódca zapowiedział wysłanie do Europy dodatkowego sprzętu oraz oddziałów wojskowych w ramach sił NATO-wskich. Mowa o siłach w liczbie 8,5 tysiąca żołnierzy, które w stanie podwyższonej gotowości są już od stycznia. Prezydent jednak nie sprecyzował czy będzie to dokładnie taka liczba czy inna. Zapewnił też, że jest po rozmowach z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem dotyczących gotowości do podjęcia kolejnych ruchów, jeśli okażą się one konieczne.

Prezydent USA skomentował także sytuację na Ukrainie wyrażając przekonanie, że Rosja nie będzie w stanie w łatwy sposób podbić tego kraju, nawet jeśli początkowo odniesie zwycięstwa, bowiem z historycznego doświadczenia wiadomo, że szybkie zdobycze terytorialne ostatecznie zamieniają się w niosąca ogromne koszty okupację, które to koszty potęgują akty obywatelskiego nieposłuszeństwa na zajętych terenach. Zaznaczył, że o ile Rosja nie wkroczy na terytorium NATO, USA nie będą bezpośrednio brać udziału w wojnie na Ukrainie jednak będą udzielać temu krajowi wsparcia wojskowego oraz militarnego. W przypadku naruszenia terytorium któregoś z państw sojuszu interwencja zostanie podjęta niezwłocznie. Przypomniał w tym miejscu ostatnie przemówienie Władymira Putina, w którym wyraził on swoje wykraczające poza Ukrainę ambicje oraz cele w postaci odbudowy dawnego Związku Sowieckiego.

Sankcje dla Białorusi

W odpowiedzi na pytania, dlaczego sankcje pierwotnie nie objęły Białorusi, która również wzięła udział w inwazji wyjaśnił, że oddzielnie ogłosił je resort finansów. Mają objąć one dwa duże banki państwowe oraz 24 osoby z najbliższego otoczenia prezydenta Aleksandra Łukaszenki.