Inwigilacja i przeszukania w domach polityków AfD w Niemczech. Powodem rzekomy radykalizm

Niemcy wciąż zaskakują na każdym kroku. Niestety w większości przypadków zdecydowanie negatywnie. Na kilka dni przed świętami w Bawarii miały miejsce przeszukania prywatnych domów polityków z niemieckiej AfD.

Radykalizm AfD?

Pretekstem do przeszukań polityków budzącej kontrowersje Alternatywy dla Niemiec były rzekome radykalne poglądy wyrażane przez działaczy na zamkniętym prywatnym czacie w serwisie Telegram. Choć działalność partii budzi skrajne emocje to jednak argument o radykalizmie brzmi jak kompletny absurd. Wygląda to raczej jako element wywierania nacisku i zastraszania niewygodnych polityków opozycji wyznających poglądy znacząco odbiegające od skrajnie lewicowej poprawności politycznej. Jest to o tyle zaskakujące, że rozmowy dwóch polityków partii toczone były na prywatnym i zamkniętym kanale do którego nikt postronny nie powinien mieć dostępu. Jest to więc kolejny już namacalny dowód na to, że inwigilacja niewygodnych działaczy politycznych na prawej stronie sceny politycznej za Odrą weszła na kolejny etap w ramach bezpardonowej walki tamtejszych władz ze wszelkimi przejawami negowania jedynie słusznej narracji.

Śledztwo trwa

Policja podała komunikat, iż do przeszukania posesji polityków poszło w piątek 17 grudnia a w ramach akcji zarekwirowane zostały telefony oraz nośniki danych, z których śledczy chcą teraz uzyskać więcej danych. Szczegóły jednak zostały podane przez monachijską prokuraturę kilka dni po fakcie. Rzecznik wyjaśnił, że prowadzone śledztwo dotyczy dwóch działaczy Alternatywy Dla Niemiec, którzy rok temu w grudniu 2020 na grupie liczącej około 200 członków na platformie Telegram mieli rzekomo „publicznie” nawoływać do czynów karalnych. Miały padać takie określenia jak np. zamach stanu”, „rewolucja” albo „wojna domowa”. Kwestią dyskusyjną jest, czy było to publiczne, skoro była to zamknięta grupa, jednak widać, że stało się to dla władz wygodnym pretekstem do tego rodzaju działań wymierzonych w ugrupowanie prawicowe.

Ciekawe, że wobec znacznie bardziej radykalnych działań i wypowiedzi polityków i działaczy lewicowych służby i policja są dużo bardziej opieszałe i nie reagują tak stanowczo. Przewodniczący klubu AfD w parlamencie Bawarii stanowczo odcina jakiekolwiek związki grupy z partią i zaznacza, że czatu tego nie prowadziła oficjalnie partia ani tym bardziej jej grupa parlamentarna. Była to tylko i wyłącznie prywatna zamknięta rozmowa.