Historyk Piotr Zychowicz ostro wypowiedział się na temat naginania historii Polski dla bieżących potrzeb politycznych w relacjach z Ukrainą.
W rozmowie z portalem dorzeczy.pl badacz nie zostawia suchej nitki na wypowiedziach premiera Morawieckiego i prezydenta Dudy, którzy w ostatnim czasie co najmniej kontrowersyjnie wypowiadali się na temat brutalnych mordów na Polakach dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów z UPA na Polakach na Wołyniu w trakcie Drugiej Wojny Światowej.
O polityce historycznej Morawieckiego
Historyk ostro krytykuje podejście polskich władz do sprawy Wołynia i zaznacza, że nie powinno się naginać własnej historii byle tylko zrobić Ukrainie przyjemność. Zychowicz przytacza kuriozalną wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, który winą za mordy na Polakach na Wołyniu i we Wschodniej Małopolsce obarczył, wbrew historycznym udokumentowanym faktom, Niemców. Badacz nazywa ten manewr nieudolną próbą naginania historii dla potrzeb bieżącej polityki, bowiem jest oczywiste, że ludobójstwa na Polakach mieszkających na Wołyniu dokonała Ukraińska Powstańcza Armia UPA czyli zbrojne ramię Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów OUN.
Zychowicz zaznacza, że obecna sytuacja i wsparcie dla Ukrainy ze strony Polski nie może być pretekstem do fałszowania i zakłamywania historii. Podkreśla, że choć dzisiaj jest ona naszym sojusznikiem i należy ją wspierać to w przeszłości znajdowaliśmy się po przeciwnych stronach barykady. Historyk uważa, że dziś wystarczy przesyłanie na Ukrainę amunicji i dla poprawności stosunków nie trzeba zakłamywać historii Polski.
Krytyka zachowania Prezydenta
W rozmowie z „DoRzeczy” Zychowicz poruszył też kwestię szokujących słów wypowiedzianych przez prezydenta Andrzeja Dudę w rozmowie z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim. Nagranie w tej wymiany zdań obiegło polski internet i jest szeroko komentowane. Polityk stwierdził, że należy „miarkować słowa”, gdyż każde słowo za dużo, które zostało lub zostanie wypowiedziane „nie służy ani nam, ani nie służy drugiej stronie”. Zychowicz zdecydowanie nie zgadza się z tymi twierdzeniami i narracją, jakiej użył prezydent. Wyraża niezrozumienie dla takiego myślenia.
Zauważa, że choć dziś mamy wspólne interesy to podczas II Wojny Światowej Polacy i Ukraińcy byli w konflikcie co dowodzi iż polityka jest dynamiczną dziedziną. Aby dowieść wspólnych interesów wystarczy pomoc dla Ukrainy i nie ma potrzeby w tym celu zmieniać ani cenzurować własną historię, a przemilczenie tragedii Wołynia jest niedopuszczalne i stanowi absurd. Zychowicz zaznacza, że „Było jak było” a historii zmienić się, jak wiemy, nie da. Należy więc ze względu na szacunek dla ofiar mówić prawdę o tej brutalnej ukraińskiej zbrodni jakiej dokonano na Polakach.
Rozmowa z Prezydentem
Nagranie z rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy z księdzem Tadeuszem Isakowicz-Zaleskim pod warszawskim pomnikiem Rzezi Wołyńskiej dobitnie pokazuje stosunek obecnych władz, mieniących się patriotycznymi i polskimi, do kwestii Wołynia. Ksiądz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z Głową Państwa zaczął mówić o kwestiach związanych z pochówkiem ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Polakach na Wołyniu, a reakcja prezydenta jest szokująca, a co najmniej zastanawiająca.
Zamiast zachować się z odpowiednim szacunkiem i uznaniem dla zaangażowanego działacza opozycji z czasów PRL i kapłana obrządku ormiańskiego dbającego o kwestię pamięci o ludobójstwie dokonanym na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów, prezydent mówi o miarkowaniu słów i tym, że jeśli będzie ich za dużo wypowiedzianych to to nie będzie służyć żadnej ze stron. Ksiądz Isakowicz-Zaleski nie rozumie o jakiej drugiej stronie mówi Głowa Państwa, skoro Polska i Ukraina są sojusznikami i wytyka prezydentowi, że miał już 7 lat aby zająć się sprawą pochówku polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu.
Duchowny już niedawno mówił publicznie o spotkaniu z prezydentem Dudą, po którym stracił wiarę w to, że zrobi on cokolwiek w tej kwestii. Pytał też retorycznie, czemu Żydów pochować można, a Polaków już nie.
Po publikacji nagrania z tej rozmowy w internecie każdy może naocznie przekonać się jaka jest rzeczywista postawa polityków partii rządzącej wobec kwestii wołyńskiej i zorganizowania godnego pochówku ofiarom tej okrutnej ukraińskiej zbrodni z 1943 roku. Po obejrzeniu materiału nikogo nie powinien już dziwić brak wiary ormiańskiego duchownego w prezydenta Dudę. Wiele o obecnej Głowie Państwa mówi też sposób, w jaki Duda zakończył rozmowę. Zamiast kulturalnie doprowadzić ją do końca to polityk w pewnym momencie uciął dalszą rozmowę, „odwrócił się na pięcie” i oddalił.