Erdogan przeciwny rozszerzeniu NATO. Uzasadnienie rządu w Ankarze

W ubiegłym tygodniu turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan zapowiedział weto przeciwko akcesji Szwecji i Finlandii do NATO. Władze tego kraju tłumaczyły to tym, że oba te kraje dają schronienie terrorystom. Teraz bardziej szczegółowo uzasadniły swoje stanowisko.

Żądania Ankary

Władze tureckie chcą wykorzystać fakt, iż Szwecja oraz Finlandia potrzebują zgody Ankary na przystąpienie do paktu NATO. Chcą poprzez naciski wpłynąć na Sztokholm i Helsinki aby te wydały im 33 osoby podejrzewane o współpracę z terrorystycznymi organizacjami a także przestały wspierać mniejszość kurdyjską i nie angażowały się w ochronę praw człowieka w Turcji. Te ostatnie żądanie dotyczy się zwłaszcza Szwecji. O żądaniach Ankary pisał w sobotę 14 maja szwedzki dziennik „Dagens Nyheter”.

Do samej Szwecji wyemigrowało już ponad 100 tysięcy Kurdów, takie szacunki władze podają oficjalnie. Jednym z przybyłych do Szwecji „uchodźców”, którego wydalenia domaga się Ankara jest Abdullah Bozkurt, pracujący do 2014 roku jako polityczny komentator gazety „Zaman” powiązanej wówczas z islamskim kaznodzieją Fethullahem Gulenem oskarżanym przez Turcję o próbę przeprowadzenia zamachu stanu w 2016 roku. W sumie na liście osób, których wydalenia ze Szwecji i Finlandii domaga się Ankara są 33 nazwiska podejrzanych o związki z bojownikami Partii Pracujących Kurdystanu PKK bądź wspomnianym muzułmańskim duchownym Gulenem.

Bez poparcia Turcji

Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan konsekwentnie odmawia poparcia dla kandydatury obu skandynawskich państw do NATO. Wypowiada się jednoznacznie negatywnie o Szwecji i Finlandii zarzucając im dawanie schronienia członkom organizacji terrorystycznych. Jak pisze szwedzka gazeta w oczach Ankary Szwecja jest krajem „problematycznym” lub nawet wrogim, który broni organizacji terrorystycznych w tym zdominowanej przez Kurdów partii HDP, która w Turcji podlega systematycznym prześladowaniom. W tym kontekście dziennik przypomina fakt przyznania przez szwedzką szefową dyplomacji Ann Linde wsparcia dla syryjskich Kurdów kwotą w wysokości 376 milionów dolarów co w Turcji wywołało mocno negatywne reakcje.

W poniedziałek 16 maja turecki prezydent oświadczył, że bez zmiany stanowiska swoich krajów dyplomaci ze Szwecji i Finlandii nie mają po co przyjeżdżać do Ankary w związku z szukaniem poparcia dla swojej kandydatury do NATO. Powtórzył, że Turcja nie poprze wniosku o ich akcesjęByła to reakcja na zapowiedź złożoną przez szwedzki resort dyplomacji, że do tureckiej stolicy udadzą się delegacje z Helsinek oraz Sztokholmu. Turcja prezentuje więc twarde stanowcze „nie” dla akcesji obu państw do NATO. Erdogan nazwał je „wylęgarnią organizacji terrorystycznych” i stwierdził, że w ich parlamentach, a zwłaszcza w Szwecji, zasiadają terroryści. Z tego też powodu jego rząd nie może w pozytywny sposób rozpatrzyć wniosków tych państw o dołączenie do NATO. W związku z tym Turcja, jak zaznaczył Erdogan, zamierza skorzystać z prawa weta odnośnie ich wstąpienia do Sojuszu.