Niepokojące dane uzyskane w wyniku spisu powszechnego jednoznacznie potwierdzają, że procesy depopulacyjne w naszym kraju są faktem. Wyniku spisu sugerują, że trend ten będzie miał w Polsce trwały charakter.
Procesy depopulacyjne już trwają
Po analizie wyników spisu powszechnego z 2021 roku badacze, a wśród nich profesor Uniwersytetu Łódzkiego Piotr Szukalski, nie mają wątpliwości, że w ciągu trzech pokoleń populacja Polski skurczy się do poziomu około 33% obecnej populacji. W ocenie badacza depopulacja ma szczególnie mocno zauważalny i destrukcyjny wpływ na poziomie lokalnym.
Wstępne wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021 zaprezentowane zostały w tracie zainaugurowanego w pałacu prezydenckim III Kongresu Demograficznego. W jego ramach profesor Szukalski wygłosił prelekcję pt. „ Wyzwania demograficzne Polski na XXI wiek”. W swoim wystąpieniu uczony zwrócił uwagę, że depopulacja niemal na pewno na trwałe wpisze się w polską demografię co oznacza nieunikniony spadek liczby ludności w kolejnych dekadach.
Miernikiem tego, ile córek rodzi w ciągu swojego życia typowa kobieta jest współczynnik reprodukcji netto kształtuje się w naszym kraju od wielu już lat na poziomie 0,6-0,7. Oznacza to, że na 10 kobiet rodzi się średnio 6-7, które w kolejnym pokoleniu zastąpią swoje rodzicielki w procesie reprodukcyjnym. W skali 100 osobowej utrzymanie się tego współczynnika przez dłuższy czas oznacza, że w drugim pokoleniu urodzi się tylko 60 dzieci. W kolejnych pokoleniach liczby te jeszcze bardziej spadają i wynoszą odpowiednio 36 oraz 20 dzieci. Jest to więc wyraźny wskaźnik kurczenia się populacji w ciągu zaledwie trzech pokoleń.
Różne aspekty towarzyszące kurczeniu się populacji
Profesor Szukalski zauważył, że skutki jakie niesie ze sobą zmniejszająca się w szybkim tempie populacja kraju mają charakter w większości destruktywny i negatywny, zwłaszcza przy rozpatrywaniu ich w ujęciu lokalnym. Dalej, jak zauważa uczony, skutki depopulacji można rozpatrywać w wielu różnych wymiarach, ekonomicznym, gospodarczym i innych. Mniejsza liczba ludzi oznacza mniej płatników podatków, mniejszy potencjał konsumpcyjny ludności, konieczność utrzymania istniejącej siatki instytucji przez malejącą liczbę ludności oraz liczne trudności jeśli chodzi o prowadzenie biznesów.
Odrębną kwestią poruszoną w prelekcji jest zmiana struktury wiekowej populacji naszego kraju. Wskazał tu takie problemy jak podwójne starzenie się ludności, problemy z dostosowywaniem systemu ochrony zdrowia i pomocy społecznej do zmieniającej się dynamicznie rzeczywistości.
W związku ze spadkiem wielkości populacji koniecznym może okazać się też kompleksowa przebudowa systemu kształcenia pod kątem zwiększenia nacisku na praktyczne umiejętności oraz opartego na wiedzy łatwej do przekształcenia w praktykę.
Tym, co będzie doskwierać naszemu społeczeństwu będzie bez wątpienia istny wysyp chorób psychicznych na skutek narastającej wirtualizacji w ludzkich relacjach, która to doprowadzi do narastającej fali depresji i innych problemów psychicznych w populacji. Wszystkie poruszone w wykładzie zagadnienia będą, zdaniem profesora, ważne z punktu widzenia zachodzących na skalę międzynarodową zmian demograficznych kreujących liczne nowe wyzwania w tej dziedzinie. A te z kolei będą wymagały odważnych decyzji i konsekwentnych działań politycznych.