Ukraińska elektrownia atomowa jako rosyjska tarcza. Tak twierdzi USA

Jak twierdzi Antony Blinken sekretarz stanu USA Rosja używa największej ukraińskiej elektrowni atomowej w Enerhodarze w charakterze „tarczy nuklearnej” podczas ataków na siły ukraińskie. Dowodzić mają tego działania armii Federacji Rosyjskiej wokół obiektu, w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Blinken działania te nazwał „szczytem nieodpowiedzialności”.

Blinken oświadczył po rozmowach w ONZ w Nowym Jorku dotyczących nierozprzestrzeniania broni jądrowej, że Waszyngton wyraża głęboki niepokój z powodu używania tej elektrowni jako bazy wojskowej skąd dokonuje ostrzału ukraińskich sił. Blinnken zauważył, że w związku z tym, że jest to elektrownia atomowa to armia ukraińska nie może dokonać ataku na te pozycje, gdyż wiązałoby się to z ryzykiem potężnego wypadku nuklearnego.

Rosyjskie oskarżenia

Agencja Reuters przypomniała, że już wcześniej Ukraina oskarżała Rosję o stacjonowanie wojsk oraz składowanie sprzętu wojskowego wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.

W trakcie odbywających się w poniedziałek 1 sierpnia rozmów wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Mykoła Toczycki wskazał na konieczność solidnych wspólnych działań w celu zapobieżenia katastrofie jądrowej oraz wezwał do zamknięcia nieba bezpośrednio nad ukraińskimi elektrowniami atomowymi z użyciem systemów obrony powietrznej.

Reuters przypomniał też, iż 20 lipca Rosja wysunęła pod adresem Ukrainy zarzut ataku z użyciem dwóch dronów w rejonie zaporoskiej elektrowni, lecz później poinformowała, że żaden z reaktorów nie uległ uszkodzeniu.

Dmitrij Poljański, zastępca ambasadora Rosji przy ONZ na piątkowym spotkaniu Rady Bezpieczeństwa ONZ oskarżył zachód o to, że celowo ignorują atak na elektrownię z 20 lipca, w której miały być użyte wyładowane materiałami wybuchowymi zagraniczne drony. Państwowa ukraińska firma Enerhoatom odmówiła skomentowania tych doniesień.

Konieczny dostęp do elektrowni dla MAEA

Antony Blinken wskazał na konieczność uzyskania przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej MAEA pełnego dostępu do elektrowni, a stanowisko potwierdził szef organizacji Rafael Grossi pisząc w mediach społecznościowych, że w przypadku gdyby w zaporoskiej elektrowni atomowej doszło do wypadku, to nie będzie można obwiniać o to czynników naturalnych i „Będziemy musieli wziąć odpowiedzialność za to tylko na siebie”.
Ukraińska Elektrownia Atomowa w Enerhodarze na Zaporożu jest największym w Europie i trzecim na świecie tego typu obiektem. Wojska rosyjskie zajęły ją na początku marca. Obecnie ma tam stacjonować około 500 Rosjan a na miejscu składowane mają być też materiały wybuchowe oraz ciężka artyleria, co tworzy bezpośrednie zagrożenie wycieku promieniowania radioaktywnego w razie wypadku.