Śmierć prorosyjskiego blogera w Chersoniu. To wyglądało jak wykonanie wyroku

W Chersoniu na Ukrainie zginął miejscowy bloger, który swoją działalnością aktywnie wspierał rosyjską agresję. Został znaleziony martwy w ostrzelanym samochodzie. Wszystko wskazuje na to, że była to egzekucja w wykonaniu ukraińskich bojowników.

Walerij Kułeszow od 2019 roku w sposób aktywny organizował w regionie kontrolowanego obecnie przez Rosjan Chersonia liczne prowokacje i innego rodzaju działania. Ciało 38-latka znalezione zostało w samochodzie, który nosił ślady ostrzelania z broni palnej z bliskiej odległości. Zginął w godzinach porannych, około 8.15 w minioną środę 20 kwietnia, zastrzelony w samochodzie na parkingu obok własnego bloku, gdzie mieszkał.

Informację o śmierci blogera jako pierwszy podał portal most.ks.ua. Na załączonej w mediach społecznościowych fotografii widać między innymi ostrzelany samochód osobowy, w którym się znajdował gdy dokonano egzekucji.

Kułeszow do 2015 roku był funkcjonariuszem lokalnej milicji, jednak postanowił rzucić tą pracę i zostać blogerem. Podjął współpracę między innymi z Cyrylem Stremousowem, który także czynnie wspiera Rosję i pracuje w stworzonej przez okupantów miejscowej administracji. Strona ukraińska twierdzi, że zabity już 2019 roku współorganizował z nim różnego rodzaju prowokacje polityczne.

Gdy zaczęła się inwazja prowadził relacje na żywo z pola walki. Po tym jak Chersoń został przejęty przez Rosjan został „ochotnikiem”. Nie wstąpił do armii lecz jako „wolontariusz” brał udział w medialnym kształtowaniu opinii publicznej.

Kułeszow nie był pierwszym, który zginął w tego typu sposób w mieście. 20 marca w Chersoniu zabito Pawał Słobodiczkowa, który współpracował z kolaborującym z Rosjanami byłym merem miasta Władymirem Saldą.