Rząd zainterweniuje na rynku kredytowym? Kolejny zaskakujący pomysł

Rząd zamierza dokonać interwencji na rynku kredytowym w celu ulżenia posiadaczom kredytów hipotecznych oraz innych. Jest to już kolejny przykład na to, że obecna ekipa rządząca najpierw przyczyni się do stworzenia problemu, a następnie chce go rozwiązywać.

Nowa rządowa propozycja ma na celu pomoc osobom spłacającym kredyty w warunkach szalejącej inflacji i wzrastających stóp procentowych. Te ostatnie zostały podniesione po raz siódmy z rzędu zaledwie we środę 6 kwietnia dopełniając skutków polityki fiskalnej ostatnich lat. Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę bazową o 100 punktów bazowych z 3,5 do 4,5%.

Kolejna podwyżka stóp powoduje, że szalejące tempo wzrostu kosztów kredytów staje się jeszcze bardziej widoczne i dotkliwe. W efekcie po cyklu podwyżek stóp w ostatnim półroczu średnio rata kredytu mieszkaniowego wzrosła niemalże o 100%. Powoduje to, że część kredytobiorców może w krótkim czasie stracić płynność finansową i nie będzie w stanie spłacać kredytów przez co straci domy lub mieszkania.

Aby przeciwdziałać temu scenariuszowi rząd stworzył dwie koncepcje, które mają temu zaradzić. Pierwszą z nich są dopłaty, a drugą odgórnie administracyjnuie ustalane niższe marże. Zgodnie z rządowymi pomysłami najgorzej zarabiający mieliby otrzymywać z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców przez wiele lat nieoprocentowane pożyczki na spłaty rat. Nie są też wykluczone bezzwrotne dopłaty państwowe do kredytów. Z kolei odgórne ograniczenie marż kredytowych miałoby w efekcie końcowym obniżyć częściowo raty pożyczek.

Po ogłoszeniu tych propozycji rządowych pojawiły się komentarze ekonomistów co do pomysłu zamrożenia marż. Twierdzą oni, że w takim wariancie banki dokonają podwyżki wskaźnika Wibor aby wyjść „na swoje”. Dalszemu zwiększeniu uległa by więc różnica pomiędzy stopami a Wibor-em.

W całej sytuacji jakby zapomniano o tym, że od 2019 roku obowiązują już rozwiązania pomocne w spłacie kredytów. To czemu rząd nie sięga po nie, a stara się wrzucać nowe pomysły nie jest do końca jasne, choć niewykluczone, że chodzi także o efekt propagandowy i pokazanie, że władza aktywnie działa w dobie kryzysu.