Nadal niespokojnie na granicy polsko – białoruskiej

Na granicy polsko – białoruskiej sytuacja tylko pozornie się uspokoiła w ostatnim czasie. Kolejne próby nielegalnego jej przekraczania mają miejsce nadal, lecz teraz zmienił się profil imigrantów.

W miniony wtorek 2 sierpnia granicę Polski z Białorusią usiłowało nielegalnie sforsować 19 cudzoziemców, głównie obywateli Indii oraz Nepalu. Próby miały miejsce między innymi na terenie nadgranicznych rozlewisk rzek Leśna Prawa i Wołkuszanka.

Zgodnie z dobowym raportem Straży Granicznej incydenty z nielegalnymi imigrantami miały miejsce na odcinkach, ochranianych przez placówki graniczne w Białowieży, Mielniku, Dubiczach Cerkiewnych i Płaskiej.

Inny profil migrantów

Jak mówi rzecznik prasowy Straży Granicznej Anna Michalska w porównaniu do ubiegłego roku, gdy Polska była świadkiem ogromnego kryzysu na granicy z Białorusią w tym sezonie zmianie uległ profil migrantów przekraczających, lub próbujących przekroczyć granicę. Jak podkreśla rzecznik w roku 2021 dominowali zdecydowanie przybysze z Bliskiego Wschodu, w tym roku są to zaś obywatele z państw Afryki Subsaharyjskiej. W przeciągu jednego miesiąca Straż Graniczna zdołała zatrzymać obywateli 36 różnych krajów, w większości z kontynentu afrykańskiego. W gronie nielegalnych imigrantów największy odsetek stanowią młodzi mężczyźni w wieku między 20 a 40 rokiem życia.

Rzecznik twierdzi, że imigranci w tym roku w większości dostają się na Białoruś przez Rosję. W ubiegłym roku natomiast lądowali od razu samolotami w stolicy Białorusi, Mińsku. Od początku roku, jak podkreśla rzecznik Straż Graniczna obserwuje, że prawie wszyscy cudzoziemcy przedostają się na Białoruś z Rosji, albo drogą lotniczą z Moskwy bądź Petersburga do białoruskiej stolicy, albo też drogą lądową. Są to też cudzoziemcy posiadający rosyjskie wizy wystawiane w różnych celach takich jak nauka, odwiedziny bądź podjęcie działalności gospodarczej, które otrzymują dopiero na rosyjskich lotniskach po tym jak je zakupili u siebie w kraju przed wylotem.

Wschodni szlak migracyjny

Straż Graniczna uważa, że szlak migracyjny prowadzący przez Polskę został utworzony przez Aleksandra Łukaszenkę, jednak jest ciągle zasilany ze strony Rosji. Strona białoruska ma za zadanie przewiezienie nielegalnych imigrantów w rejon przygraniczny i pomóc im w pokonaniu zabezpieczeń przygranicznych. Za tą pomoc służby mają pobierać odpowiednie opłaty od przybyszy.

Rzecznik wskazała, że w ostatnim czasie granica jest nielegalnie przekraczana przez grupy około 20-tu osób i są to najczęściej młodzi mężczyźni w różnym wieku i o różnej narodowości. Są oni mocno zazwyczaj mocno zdeterminowani aby przedostać się na zachód Starego Kontynentu.

Michalska podkreśla, że nie zmieniła się zasada, że do prób przekraczania granicy dochodzi przez okrągłą dobę, jednak są dużo intensywniejsze między zmierzchem a świtem. Polska Straż Graniczna obserwuje też, iż pracy przy budowie zapory na granicy oraz instalacji innych zabezpieczeń przyglądają się uważnie służby białoruskie.

Według danych Straży Granicznej w samym tylko miesiącu lipcu miało miejsce 914 prób nielegalnego przedostawania się do Polski z Białorusi. Od początku roku w sumie udaremniono przejście już niemal 7 tysięcy osób.