W Austrii zaostrza się sytuacja epidemiczna. Od kilku dni na terenie kraju obowiązuje lockdown dla osób nieszczepionych a właśnie zapowiedziano kolejne ograniczenia, w tym całkowitą blokadę dla wszystkich na 20 dni, do 13 grudnia.
Restrykcje i ograniczenia przybierają na sile
Dotychczasowe restrykcje okazały się nieskuteczne, albo szczepienia przeciw covid nie działają. Obecna sytuacja może mieć tylko jedną z tych przyczyn. Nowe, jeszcze bardziej drakońskie, choć wątpliwe prawnie i nieuzasadnione medycznie, regulacje mają wejść w życie 22 listopada i trwać trzy tygodnie z możliwością dalszego przedłużenia. Dodano też, że od 1 lutego w całym kraju będzie obowiązywał ogólny wymóg szczepienia na covid dla wszystkich, co oznacza de facto obowiązek poddania się tej procedurze przez wszystkich obywateli kraju. Decyzja ta z pewnością wywoła falę protestów, gdyż duża część Austriaków nie zamierza ulegać szantażowi władz i będzie z pewnością stawiać czynny opór.
Nowy kanclerz Alexander Schallenberg zaznaczył, że był zwolennikiem konsensusu, który obowiązywał przez dłuższy czas, a dotyczył braku obowiązku iniekcji preparatu na covid. Do zmiany zdania i wydania drakońskich regulacji miał go zmusić rozwój sytuacji. W miniony czwartek bowiem w kraju odnotowano rekordową ilość 15145 pozytywnych testów na obecność wirusa. Władze kraju nadal traktują te wyniki jako wyznacznik sytuacji epidemicznej, pomimo tego, że powszechnie wiadomo już o niewiarygodności uzyskiwanych tą drogą wyników. Działanie to jest więc irracjonalne i przypomnijmy, że tak drakońskie rozwiązania, jakie zatwierdził Wiedeń, a obowiązują od początku bieżącego tygodnia skrytykowali i ocenili jako absurdalne nawet specjaliści ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Winni niezaszczepieni?
Kanclerz podczas piątkowej konferencji nie omieszkał tez wskazać winnych obecnej sytuacji twierdząc, że odpowiadają za to osoby i grupy przeciwne szczepieniom i wykazujące „niesolidarność”. Pomimo coraz bardziej ewidentnego fiaska i nieskuteczności programu masowych szczepień na covid kanclerz nadal stoi na stanowisku, że należy ludzi do tego namawiać, argumentując to ochrona własną, bliskich oraz społeczeństwa. Narracji tej już jednak nie wierzy coraz więcej ludzi, czego efektem jest malejąca skłonność do poddania się procedurze medycznej o wątpliwej skuteczności.
Całkowita blokada ma potrwać od 22 listopada do 13 grudnia. W późniejszym czasie nie będzie ograniczeń dla osób zaszczepionych oraz ozdrowieńców. W okresie tym jednak opuszczanie miejsca zamieszkania będzie dopuszczalne tylko z kilku powodów jak wyjście do pracy, zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych takich jak zakupy, korzystanie z usług zdrowotnych oraz aktywności sportowej i psychicznego odpoczynku na zewnątrz.