W obecnych czasach, możliwe jest aplikowanie suszu na przeróżne sposoby. Bongo, lufka czy nowoczesny i bardzo praktyczny waporyzator to tylko kilka z przykładów dostępnych metod palenia. Dla wielu palaczy jednak, żaden z powyższych sposobów nie jest w stanie zastąpić klasycznego jointa. To właśnie ta kultowość, przez którą skręt jest najbardziej kojarzony z paleniem zioła sprawia, że mało kto przenosi się na inne formy spożywania.
Co więcej, sam etap skręcania jest swego rodzaju rytuałem, wnoszącym wiele do samego procesu palenia. Mówi się przecież, że jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. W przypadku kręcenia jest to absolutna prawda.
Początki z jointem
Ze skręcaniem blantów bywa różnie. W zależności od zdolności manualnych, możemy umieć to robić perfekcyjnie od samego początku, albo nie umieć wcale. W tym drugim przypadku, nie ma jednak powodów do zmartwień. Cały proces kręcenia da się wyćwiczyć. Niemniej jednak, ważne jest w tym celu regularne praktykowanie.
Aby nie marnować towaru, susz można zastąpić nawet tytoniem i to właśnie na nim uczyć się skręcać swoje pierwsze jointy. Po kilku próbach z pewnością zobaczymy poprawę. Z początku, potrzebne będą nam jedynie bletki, tipy, susz i oczywiście dłonie z zapałem do pracy.
Skręcanie jointa krok po kroku
Instrukcja samego skręcania jest dosyć intuicyjna i nie ma w niej nic trudnego. Mimo wszystko, warto poszczególne czynności wykonywać po kolei i nie przeskakiwać, gdyż może skończyć się to klapą.
Krok 1:
Zacząć powinniśmy od kruszenia suszu. W warunkach początkujących można to robić rękami, jednak w celu uzyskania jak najlepszego aromatu w bletce, warto zakupić młynek do suszu. Towar powinien być skruszony maksymalnie drobno, aby dobrze układał się w bibułce.
Krok 2:
Drugim etapem jest oczywiście połączenie bibułki, filtra oraz suszu. Bletkę ustawiamy zawsze w taki sposób, aby powłoka na ślinę pozostawała po stronie wewnętrznej. Filterek lub tip kładziemy zawsze po jednej ze stron, tuż przy brzegu bletki. Na sam koniec sypiemy towar w określonej ilości, nie zasypując przestrzeni z filtrem.
Krok 3:
Przechodzimy do skręcania. Na bletce powinny znajdować się palce środkowe i kciuki obydwu dłoni. Palcem wskazującym natomiast przeciągamy górę bletki, a kciukiem dół. Materiał znajdujący się w środku, ulokuje się samoistnie. Dopiero teraz przechodzimy do nawijania, polegającego na umieszczeniu dolnej warstwy bletki tuż przy rozłożonym równomiernie towarze, a następnie nawijaniu na nią całej górnej warstwy. Powinien powstać z tego rulonik.
Krok 4:
Po naślinieniu końcowej części bibułki zaklejamy ją w celu powstania cienkiej rurki, a susz ubijamy odgórnie np. tylną częścią długopisu. Kiedy jest go zbyt mało, dosypujemy i ubijamy ponownie. Warto pamiętać, aby nie dobijać towaru do samej góry rurki, a zostawić miejsce na górne zawinięcie, które pomaga przy opalaniu.
Podsumowanie
Jak widać, skręcanie blanta wcale nie jest trudne, a zwykło mówić, że trening czyni mistrza. Chcąc nabyć tę umiejętność, wystarczy jedynie przysiąść z paczką bletek i ćwiczyć. Na dłuższą metę zobaczymy, że skręcanie jest czynnością bardzo odprężającą i często postrzeganą przez wielu palaczy lepiej od samego palenia.