Gigantyczne protesty przeciw drożyźnie w Argentynie. Ciężarówki blokują autostrady

Argentyna zmaga się z ogromnymi protestami kierowców ciężarówek przeciwko szalejącej w tym kraju drożyźnie. Zablokowane zostały główne autostrady.

Protesty wybuchły kilka dni temu w akcie niezadowolenia przeciwko wysokim cenom paliw na stacjach oraz niedoborom oleju napędowego. Na jednej z głównych autostrad w kraju stanął kilkukilometrowy sznur ciężarówek. To jednak nie wszystko. Niezadowoleni manifestanci w geście sprzeciwu masowo podpalają też opony, blokują drogi krzesłami czy drewnianymi paletami.

W piątek 24 czerwca argentyńskie związki zawodowe kierowców ciężarowych podjęły decyzje o przedłużeniu trwającego już od środy protestu, którego wywołał wzrost cen paliw oraz braki w zaopatrzeniu stacji benzynowych.

Protesty w okresie zbiorów

Protesty stają się coraz bardziej dotkliwe ponieważ zbiegły się ze zbiorami plonów w Argentynie. Kraj ten jest największym na świecie eksporterem oleju sojowego oraz mączki sojowej, drugim największym światowym eksporterem kukurydzy a także ważnym graczem jeśli chodzi o produkcję pszenicy. Zbiory soi już się zakończyły, jednak kukurydza nadal jest zbierana. Ponieważ zdecydowana większość ziarna transportowana jest autostradami przez ciężarówki protest spowodował kryzys i zablokowanie dostaw. Jedną z zablokowanych arterii komunikacyjnych jest kilkukilometrowy odcinek autostrady w mieście San Nicolas w prowincji Buenos Aires.

Jak donosi portal Crisis24 powołując się na organizatorów protestu, blokady pojawiać się będą na głównych trasach celem uniemożliwienia przejazdu ciężarówek przewożących ładunek. Jak zapewniają protestujący nie będą oni atakować pojazdów prywatnych oraz transportu ratunkowego.

Argentyńskie związki zawodowe kierowców samochodów ciężarowych oraz przewoźników sprzeciwiają się wysokim cenom paliw oraz ich nasilającym się niedoborom. Aby zaradzić temu ostatniemu rząd w czerwcu zwiększył wymagany poziom biodiesla w mieszankach paliwowych, jednak nie rozwiązuje to do końca problemu. Jak podaje portal Crisis24 przedłużanie się protestów może wywołać opóźnienia jeśli chodzi o przewóz ładunków, pogłębić braki w dostawach paliwa a w efekcie powodować zakłócenia działalności gospodarczej.