Eskalacja napięć w Europie środkowo-wschodniej. Rosja oskarża zachód i NATO

Sytuacja w naszym regionie Europy jest niewątpliwie napięta i ciągle zaostrza się coraz bardziej. Jednym z odpowiedzialnych za ten stan rzeczy, choć nie jedynym, jest Federacja Rosyjska.

Rosja w ostatnich miesiącach stosuje różne metody i strategie mające uderzyć w spójność Zachodu i go osłabić twierdząc, że robi to aby chronić własną niezależność przed agresywną polityką paktu NATO. Trudno jednoznacznie określić ile jest w tym prawdy a ile manipulacji i odwracania uwagi bowiem sam Sojusz Północnoatlantycki nie jest w całej sytuacji bez winy i współodpowiedzialność za rozwój wypadków spada także na niego.

Szantaż gazowy

Władymir Putin wstrzymuje dostawy gazu, rozstawia armię na granicy z Ukrainą, czym budzi uzasadnione obawy drugiej strony a przy tym kieruje mocne słowa oskarżając Zachód o niepotrzebne eskalowanie napięcia w regionie. Zakłócenia w dostawach gazu powodują poważne zachwianie stabilnością cen gazu na europejskich rynkach, które biją istne rekordy nienotowane w najnowszej historii. Z drugiej strony Komisja Europejska nie robi nic by załagodzić konflikt ograniczając się jedynie do biurokratycznych działań w postaci „badania” problemu. W całej sprawie wydaje się, że gazowy szantaż ma na celu wymuszenie na zachodzie ustępstw w skali geopolitycznej.

We wtorek rano wstrzymane zostały dostawy rosyjskiego gazu do Niemiec za pośrednictwem gazociągu Jamał – Europa biegnącym przez Białoruś oraz Polską. Przesył gazu tą nitką spadał już od jakiegoś czasu a teraz został wstrzymany całkowicie czym Rosja wywołuje coraz większą niepewność na rynkach zachodnich.

Rosyjskie wojsko na granicy z Ukrainą

Z drugiej strony przy granicy z Ukrainą zgromadzone zostały pokaźne ilości wojsk, co ma stanowić część straszaka dla NATO. Putin w ten sposób zdaje się otwarcie grozić Zachodowi „ wojskową i techniczną odpowiedzią” w związku z agresywnymi zachowaniami sojuszu w regionie. Rosyjski dowódca nie wykluczył siłowego odwetu jeżeli zagrażająca Rosji natowska polityka nie zostanie zastopowana.

Putin zaznaczył, że w przypadku gdy na Ukrainie pojawi się uzbrojenie sojuszu to Rosja nie ma już dalej gdzie się cofać i będzie zmuszona się fizycznie bronić przed wejściem sił Zachodu w jej bezpośrednie sąsiedztwo. Żąda więc otwarcie w tej sprawie od zachodnich przywódców gwarancji bezpieczeństwa.

W dzisiejszej przemowie zaznaczył też, że dochodzą sygnały, iż partnerzy z Europy i USA są gotowi pochylić się nad wystosowanymi niedawno przez Rosję propozycjami dotyczącymi tych gwarancji. Analizując wcześniejsze zagrania rosyjskiego przywódcy obecna sytuacja jest raczej tylko kolejna próbą sprawdzania odporności Europy oraz USA, jakie już nieraz miały miejsce. Trzeba przyznać, że tym razem sytuacja regionalna jest dużo bardziej napięta.

Jeśli ten sprawdzian Putinowi się uda to może dojść do tego, że Zachód dla świętego spokoju uzna strefy wyłącznych wpływów Rosji we wschodniej części Europy. Niepokoje Federacji Rosyjskiej rosną w związku z faktem rozlokowywania w pobliżu jej granic elementów systemu przeciwrakietowego armii Stanów Zjednoczonych. Jest to ten czynników destabilizujących region, za który odpowiada nie kto inny jak właśnie samo NATO swoją ekspansywną polityką.