Afryka nie uległa epidemii

Afryka okazała się niemałym zaskoczeniem dla naukowców w kontekście trwającej na świecie epidemii koronawirusa. Okazuje się, że mimo początkowych obaw kontynent ten należy do najmniej dotkniętych globalnym problemem.

Afryka nie ulega epidemii

Czarny ląd jak do tej pory doskonale radzi sobie bez akcji dywanowych szczepień na covid unikając jednocześnie katastrofy, jaka jest udziałem obu Ameryk i Europy. Stanowi to niewątpliwie duży orzech do zgryzienia dla naukowców i lekarzy z całego świata, którzy zainteresowali się tym fenomenem.

Ciągle aktualizowane dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazują niezbicie, że wśród wszystkich zgonów na świecie spowodowanych koronawirusem te w Afryce stanowią zaledwie 3% ogólnej liczby. Jest to niewiele w porównaniu z wskaźnikiem 46% dla obu Ameryk oraz 29% w przypadku Europy. Na Czarnym Lądzie jest także najmniejsza ilość podanych dawek wynosząca zaledwie 16 na 100 mieszkańców podczas gdy dla innych krajów średnia liczba wynosi już ponad 100.

Dla przykładu, w samej Nigerii liczącej 200 milionów odnotowano dotąd od początku epidemii zaledwie niecałe 3000 zgonów. Jest to ilość, którą w Stanach Zjednoczonych odnotowuje się w ciągu dwóch do trzech dni.

Dziś już z całą pewnością można stwierdzić, że obawy urzędników służby zdrowia z początku epidemii, że umrą miliony i rozłoży ona na łopatki kruchy system ochrony zdrowia na kontynencie się na szczęście nie potwierdziły.

Ewenement na skalę kontynentu

Wielu uczonych jednak przyznaje, że pozyskanie wiarygodnych i miarodajnych danych z krajów afrykańskich jest trudne. Niemniej przyznają, że dzieje się tam coś tajemniczego i, jak określiła to prof. Wafaa El-Sadr, dyrektor do spraw chorób zakaźnych na Columbia University, zastanawiającego. Rozwój sytuacji w tym rejonie świata zmusza więc do rewizji prognoz rozwoju epidemii i szukania odpowiedzi na przyczyny takiego a nie innego trendu. Wydaje się, że brak preparatów na covid i wystarczających środków do walki z chorobą nie jest w tym przypadku czynnikiem niesprzyjającym, a wręcz odwrotnie.

Na chwilę obecną ca całym kontynencie preparat przeciwko covid przyjęło niecałe 6% mieszkańców, a samo WHO w cyklicznych raportach wskazuje Afrykę, jako jeden z najmniej dotkniętych problemem epidemii na świecie.

Gdzie leży przyczyna?

Pewna część naukowców wskazuje jako przyczynę strukturę demograficzną. Średnia wieku bowiem wynosi tam zaledwie 20 lat i jest o ponad połowę niższa od tej w Europie Zachodniej. Dodatkowo jest też tam o wiele niższy stopień urbanizacji, a życie w większym stopniu toczy się na zewnątrz, co według części uczonych jak dotąd oszczędziło Afrykańczykom śmiertelnych skutków w skali porównywalnej z innymi częściami świata. Trwają jednak nadal dalsze badania, których celem jest znalezienie odpowiedzi na przyczynę niskiego wskaźnika zachorowalności i wykrywanych testów.

Być może przyczyna leży w tym, że koronawirus sars-cov 2 należący do grupy tych wywołujących sezonowe choroby przeziębieniowe, zwyczajnie w Afryce nie ma optymalnych warunków do rozprzestrzeniania się, z uwagi na gorący i suchy klimat kontynentu. Nie jest tajemnicą, że na Czarnym Lądzie choroby typu grypa czy przeziębienie prawie nie występują, więc trudno oczekiwać, by koronawirus potrzebujący zbliżonych co one temperatur zachowywał się w Afryce inaczej.

Dyrektor Afrykańskiego Centrum Genomiki Chorób Zakaźnych pracujący na Uniwersytecie Redeemer w Nigerii, Christian Happi, zaznacza, że władze afrykańskich krajów są już przyzwyczajone do ograniczania skutków epidemii bez pomocy szczepień i polegają w dużej mierze na rozległej sieci stworzonej przez społecznych pracowników służby zdrowia, którzy świetnie sobie radzą nawet nie mając dużych pieniędzy ani nowoczesnego wyposażenia. Z kolei nigeryjski wirusolog Oyewale Tomori będący członkiem kilku grup doradczych WHO wysunął śmiałą tezę, że Afryka może nie potrzebować takiej ilości preparatów przeciw covid co Zachód. Choć pomysł wydaje się być nieco kontrowersyjny i oparty o nieschematyczny sposób myślenia, to jednak jest coraz odważniej dyskutowany.