Wbrew wcześniejszym zapowiedziom szanse na to, że Robert Lewandowski w najbliższym czasie przeniesie się do Barcelony są nikłe.
Kilka tygodni temu polski piłkarz ogłosił, że zamierza przedterminowo zakończyć kontrakt z Bayernem Monachium i przenieść się do FC Barcelona. Do tych deklaracji i zamiarów odniósł się prezes hiszpańskiej ekstraklasy piłkarskiej La Liga Javier Tebas. W jego przekonaniu obecnie FC Barcelona nie spełnia warunków, aby mogła sprowadzić Roberta Lewandowskiego na Camp Nou. Nie są to więc dobre wieści dla Polaka.
Hiszpański działacz komentuje
Zdaniem hiszpańskiego działacza sportowego transfer taki mógłby mieć miejsce tylko wówczas, gdyby kierownictwo „Dumy Katalonii” zdecydowało się na sprzedaż swoich graczy. Podczas konferencji w Madrycie zorganizowanej przez Europa Press Tebas spekulował kogo mógłby odsprzedać klub z Barcelony podając nazwiska takie jak De Jonga, Pedriego czy Pepito Perez. Dodał jednak, że w obecnych warunkach kataloński klub nie może zakontraktować Roberta Lewandowskiego. Wskazał, że w jego przekonaniu dyrekcja klubu FC Barcelona wie co robić w obecnej sytuacji aby wszystko przebiegło zgodnie z obowiązującymi przepisami La Liga o kontroli ekonomicznej i sytuacji finansowej. Zgodnie z nimi klub musiałby najpierw sprzedać część posiadanych aktywów aby poczynić nowe inwestycje. Jednak w obliczu poniesionych w ostatnich latach przez klub licznych strat taki ruch mógłby być ryzykowny i kłopotliwy.
Transfer Lewandowskiego
Nazwisko polskiego piłkarza pojawiło się już w kwietniu w kontekście opcji transferowej dla FC Barcelona po tym, jak Robert Lewandowski zapowiedział gotowość do opuszczenia przed terminem Bayernu Monachium, z którym kontrakt wygasa dopiero za rok, w czerwcu 2023 roku. Oliwy do ognia dodał sam zainteresowany w poniedziałek 30 maja, mówiąc podczas konferencji prasowej na zgrupowaniu Polskiej reprezentacji, że jego przygoda z klubem Bayern Monachium dobiegła końca. Nie jest to jednak takie proste jak się okazuje nie tylko z tego względu, że jego kontrakt jest ważny jeszcze przez rok. Ostateczna decyzja w tej kwestii nie zależy bowiem wyłącznie od niego, a Bayern też ma tu coś do powiedzenia. Wygląda więc na to, że medialna gra i wywieranie presji na polskiego piłkarza zaczęły się na dobre.