Francja po pierwszej turze wyborów. Le Pen vs Macron

Znane są już oficjalne wyniki I tury wyborów we Francji. W II turze zmierzą się obecny prezydent Emmanuel Macron i liderka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.

Le Pen i Macron w II turze

Wynik wyborów jest zaskakujący dla wielu obserwatorów francuskiej sceny politycznej bowiem Marine Le Pen uzyskała zaskakująco dobry, jak na francuskie warunki, wynik 23,15%, który jest nieznacznie gorszy od rezultatu urzędującego prezydenta Emmanuela Macron. Otrzymał on bowiem 27,84% głosów. Jest to niewielka przewaga biorąc pod uwagę, że jego kontrkandydatka w drugiej turze jeszcze kilka tygodni temu notowała dużo niższe poparcie. Poparcie dla liderki Zjednoczenia Narodowego rośnie w rekordowym tempie i to właśnie ona dzięki wynikowi wyborczemu zmierzy się 24 kwietnia bieżącego roku w finalnym starciu z obecną głową państwa.

Część obserwatorów i komentatorów uważa ten wybór za cywilizacyjny i decydujący o tym, w którą stronę pójdzie Francja w kolejnych latach. Ciekawostką jest też fakt, iż będzie to już drugie starcie tej dwójki kandydatów w drugiej turze wyborów prezydenckich, bowiem mierzyli się oni już w wyborach pięć lat temu, w 2017 roku. Tym razem uzyskany przez nią wynik jest jednak lepszy niż poprzednio. Nic też nie wskazuje na to, że w II turze przewaga Macrona nad Le Pen będzie taka zdecydowana jak pięć lat temu, kiedy to obecny prezydent wygrał większością około 2/3 głosów w finałowym starciu. Tym razem sondaże pokazują, że walka będzie wyrównana do samego końca i trudno jednoznacznie wskazać zwycięzcę.

Mocny wynik Le Pen

Mocny wynik w I turze Le Pen zawdzięcza w dużej mierze klasie robotniczej, a także skoncentrowanie kampanii na sile nabywczej oraz kwestiach gospodarczych. Szefowa Zjednoczenia Narodowego, według „Le Figaro” posiada jeszcze rezerwy głosów. Dla pozyskania szerszego grona wyborców zaoferowała ona w kampanii nieco mniej radykalny projekt. Jak pisze gazeta na potrzeby II tury charakter kampanii będzie musiał się zmienić. Le Pen ma w niej nie podkreślać tak mocno kwestii wyjścia Francji z Unii Europejskiej i strefy euro a także takich spraw jak podwójne obywatelstwo, zawieszenie strefy Schengen czy wprowadzenia emerytury od 60 roku życia.

Wielcy przegrani

Pozostali kandydaci startujący w wyborach odpada z dalszego wyścigu do Pałacu Elizejskiego. Obiecująca republikanka Valerie Pecresse musi się zadowolić wynikiem zaledwie 4,7%, co oznacza, że nie uzyska ona nawet pokrycia kosztów kampanii z budżetu państwa z uwagi na wynik poniżej 5%. Kandydat partii Zielonych Yannick Jadot uzyskał 4,6% i także nie uzyska zwrotu wydatków na kampanię prezydencką. Prawicowy publicysta Eric Zemmour, który w kampanii skupił się na temacie tożsamości narodowej i antyislamskiej zdobył tylko 7,05%, choć jeszcze niedawno część sondaży dawała mu wynik gwarantujący przejście do II tury. Jest wysoce prawdopodobne, że Marine Le Pen „przejmie” w drugiej turze elektorat prawicowego kandydata co zwiększy jej szanse na wygraną.

Rozpaczliwie niski, a w zasadzie słaby jest wynik uzyskany przez socjalistyczną mer Paryża Anne Hidalgo na poziomie 1,74% głosów. Z danych wynika jednoznacznie, że poniosła ona sromotną klęską nawet w zarządzanej przez siebie stolicy. Wynik ten może wskazywać na to, iż francuska partia socjalistyczna rozpada się na naszych oczach i odchodzi w niebyt. Wielu jej wyborców w obecnych wyborach poparło kandydata radykalnej lewicy z ugrupowania „Francja Nieujarzmiona”, Jean-Luca Melenchona, który uzyskał trzeci wynik 21,95%.

Choć wydawać by się mogło, że jego elektorat poprze z braku innej alternatywy Macrona dając mu zwycięstwo, to jednak wcale nie jest takie pewne, bowiem obecny prezydent dla zwolenników radykalnej lewicy może być zwyczajnie za mało stanowczy. Elektorat ten na pewno nie odda głosu na Marine Le Pen, a pokaźna część może w ogóle nie wziąć udziału w II turze. Ta część elektoratu Melenchona, która pójdzie do wyborów może ostatecznie nie wystarczyć Macronowi do zwycięstwa.